Szkoła „bez spiny”
Wakacje powoli dobiegają końca, liście żółkną, a dni stają się coraz krótsze. Zewsząd bombarduje hasło „back to school”, a sklepowe półki uginają się od plecaków, zeszytów i kolorowych zakreślaczy.
Nadchodzi czas powrotu do mniej lub bardziej lubianych placówek edukacyjnych, w których wielu uczniów powita kolejny rok szkolny pełen nauki i odrabiania prac domowych. Dla niektórych to ekscytujący czas, okazja do spotkań ze znajomymi i zgłębiania nowej wiedzy, a dla innych – stres oraz ogromny wysiłek wzrokowy. Wielogodzinna praca w bliskiej odległości ponownie stanie się codziennością. Beztroskie, wakacyjne dni sprzyjały aktywności fizycznej i pozwoliły oczom odpocząć od ogromnej ilości tekstu. Teraz wrócą miesiące pełne zmęczenia i napięcia wzrokowego.
W związku z tym dziś poruszę temat – spazmu akomodacji. To stan skurczu, w którym oczy stale tkwią w skupieniu pozwalającym widzieć bliskie przedmioty, takie jak: książka, notatnik, tablet, telefon, laptop. Po zakończeniu czytania, oczy cierpiące na spazm nie potrafią wyjść z tego stanu intensywnego skupienia przy ponownym spojrzeniu w dal, które to powinno być okazją do całkowitego rozluźnienia ich wszystkich mięśni.
Podczas skurczu, widzenie pozostaje bez przerwy skoncentrowane na bliskim obiekcie, bez koniecznego rozluźnienia, powodując niejako „zacięcie” mechanizmu akomodacji i w konsekwencji – nieostre widzenie na innych odległościach. Tworzy to tzw. „pseudokrótkowzroczność”, czyli pozorną krótkowzroczność. Stan, w którym wada wzroku wydaje się bardziej ujemna niż w rzeczywistości. Czasami nawet do tego stopnia, że osoby nadwzroczne wydają się potrzebować korekcji dostosowanej dla krótkowzrocznych. Oczywiście, zastosowanie takich okularów jest dużym błędem mogącym wywoływać bóle głowy i inne nieprzyjemne dolegliwości, dlatego specjaliści muszą być wyjątkowo wyczuleni na tego typu zagadnienie.
Nie chcąc doprowadzić do ponownych spazmów, najważniejsza będzie zmiana nawyków, przestrzeganie higieny pracy wzrokowej i skorygowanie nawet niewielkich wartości, zwłaszcza gdy ma się tendencję do problemów wywołanych długotrwałą pracą w bliży. Należy pamiętać o złotej zasadzie 20/20/20, w której to każdy człowiek, po 20 minutach skupiania wzroku w bliży, powinien spojrzeć przed siebie na conajmniej 20 sekund, na odległość 20 stóp (czyli ok. 6 metrów). Zlekceważenie problemu może doprowadzić do pogłębienia dolegliwości oraz przekształcenia pseudokrótkowzroczności w postępującą wadę wzroku. Warto udać się na konsultację u dyplomowanego optometrysty, najlepiej niedługo po rozpoczęciu roku szkolnego, gdy oczy zdążą się już nieco napracować.
A teraz Drogi Czytelniku zastanów się… jak długo już przeglądasz gazetę? Może pora na 20 sekund przerwy? Rozrywka to też praca dla naszych oczu, o czym nie możemy zapominać. Miłego czytania!