Kiedy ulga staje się pułapką?

Widok zaczerwienionych oczu po nieprzespanej nocy, długiej pracy przy komputerze czy wietrznym spacerze – nikogo nie dziwi. W takich chwilach, wiele osób sięga po popularne krople „na czerwone oko”, które w kilka minut przywracają białkom oczu czystość. Niestety, te pozornie nieszkodliwe preparaty często zawierają substancję, która stosowana bez refleksji, może pogorszyć sytuację. 

Chlorowodorek tetryzolina, to syntetyczny związek, który obkurcza naczynia krwionośne i znajduje się w wielu popularnych kroplach do oczu przeznaczonych do walki z zaczerwienieniem. Działa błyskawicznie: już po 2–3 minutach redukuje przekrwienie, maskując objawy zmęczenia lub podrażnienia. Efekt jest zauważalny niemal od razu, dlatego wiele osób uznaje te krople za skuteczne rozwiązanie. W końcu, kto nie chciałby pozbyć się tego defektu kosmetycznego w mgnieniu oka, zwłaszcza przed ważnym spotkaniem czy wydarzeniem?

Niestety, choć preparaty z tetryzoliną dają chwilową ulgę, nie likwidują przyczyny przekrwienia, a jedynie tłumią sygnał, który wysyła organizm. Przewlekłe zaczerwienienie może być objawem alergii, infekcji bakteryjnych lub wirusowych, a nawet chorób autoimmunologicznych, np. zespołu Sjögrena. Tymczasowe „wybielenie” oczu opóźnia więc prawidłową diagnostykę, a długotrwale stosowanie kropli zwężających naczynia krwionośne, prowadzi do tzw. efektu odbicia. W momencie, gdy krople przestają działać (zwykle po 4–6 godzinach), naczynka rozszerzają się ponownie, nawet nieco bardziej niż przed aplikacją, co skutkuje wzrostem przekrwienia. W rezultacie, użytkownik wpada w błędne koło i zaczyna stosować krople coraz częściej, a to prowadzi do uzależnienia od tych preparatów.

Warto dodać, że tetryzolina może podnosić ciśnienie wewnątrzgałkowe, co jest niebezpieczne przy jaskrze, a także zaburzać produkcję łez, prowadząc do wtórnej suchości oka i neowaskularyzacji, czyli patologicznego rozrostu naczyń krwionośnych na rogówce lub spojówce.

Jeśli już sięgamy po krople do oczu, warto wybrać te, które są bezpieczniejsze i bardziej skuteczne w dłuższym okresie. Krople nawilżające bez konserwantów, zawierające takie substancje jak kwas hialuronowy, HP-guar czy deksapantenol, mogą pomóc nawilżyć oko i złagodzić podrażnienia bez ryzyka efektu odbicia.

Choć krople na czerwone oczy wydają się być doraźnie szybkim i skutecznym rozwiązaniem, ich regularne stosowanie, zwłaszcza tych z tetryzoliną, może prowadzić do poważniejszych problemów ze zdrowiem. Zamiast maskować problem, warto skonsultować się z lekarzem okulistą lub optometrystą, aby znaleźć rzeczywistą przyczynę zaczerwienienia. Zdrowe oczy nie potrzebują „wspomagaczy” na co dzień, a inwestycja w diagnostykę, to inwestycja w komfort widzenia – bez skutków ubocznych w pakiecie.

Podobne wpisy